czwartek, 29 sierpnia 2013

Życie jest krótkie, doceniaj chwilę!

„Wyciąga rękę z wysoka i chwyta mnie,
wydobywa mnie z toni ogromnej.
Wyrywa mnie od przemożnego nieprzyjaciela,
od mocniejszych ode mnie, co mnie nienawidzą.
Napadają na mnie w dzień dla mnie złowrogi,
lecz Pan jest dla mnie obroną.
Wyprowadza mnie na miejsce przestronne,
ocala, bo mnie miłuje.”

(2 Sm 22,17-20)

Dostałam szansę. Szansę na to by Ciebie poznać, by dać się poznać Tobie, opowiadając Ci o mnie. Szansę, bym zaczęła Cię w końcu traktować jak najlepszego przyjaciela. Dostałam szansę by być blisko Ciebie.

Bo pewnie usłyszałabym:  

„Nie znam cię! Coś mi świta, przychodziłaś, często gadałaś sama z sobą, ale nie pamiętałaś o Mnie. Nie dałaś mi szansy, bym się o ciebie zatroszczył. Wszystko swoimi siłami. I byle "ja" w centrum i "ja" wiem najlepiej. Nie szukałaś moich dróg, nie szukałaś moich myśli.
Ja pragnąłem ciebie całą. A ty, dawałaś mi to, co zbędne… I żyłaś, jak chciałaś. Gubiłaś się, raniłaś, a ja nie mogłem na to patrzeć. I tęskniłem, ciągle tęskniłem.
Jak mogłaś tak ryzykować? Być tak nierozsądna? Twoje ciało, twoje życie, ja ci je dałem! Nie na to byś straciła je w tak beznadziejny sposób.
Kocham cię i dlatego podaję ci moją dłoń i wyciągam cię z toni ogromnej… Uzdrawiam twoje ciało i daje ci szansę byś mogła żyć nowym życiem!
Nie życiem „w pełni”, ale Życiem we Mnie! Bo ja jestem tą Pełnią!
Za czym biegłaś, gdzie się spieszyłaś, czyż nie wiesz, że nie możesz dołożyć dnia do twojego życia?
Są rzeczy ważniejsze, ważniejsze niż pieniądze, pycha, duma.
Ważniejsze niż czas.
Ważniejsze niż robienie na kimś wrażenia.
Ważniejsze niż paznokcie, ciuchy, buty.
Ważniejsze niż ciało.
To Twoja dusza!”


Co dokładnie stało się po wypadku, w czasie wypadku, dowiem się pewnie po śmierci. Ale czułam, że to jest walka o moją duszę. Zmagałam się, ciągle zmagałam się z tą rozpaczą, z tą ciemną tonią, w której się zanurzyłam i zaczynałam tonąć. I chwyciłam się Ciebie. Jezu ufam Tobie! Modlitwa do Mamy Częstochowskiej, prośba do o. Pio. I te uczucie, że coś się dzieje, w moim sercu, w mojej głowie…
Odzyskałam Nadzieję! Odzyskałam wolę walki. Odzyskałam Ciebie w mej duszy, przyszedłeś, choć tak nabroiłam…

„Daleka bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać,
i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie.
Oto jeśli nastąpi napaść, nie będzie to ode Mnie.

Kto na ciebie napada, potknie się z twej przyczyny.
Oto Ja stworzyłem kowala,
który dmie na ogień rozżarzonych węgli
i wyciąga z niego broń, by ją obrobić.
Ja też stworzyłem niszczyciela, aby siał zgubę.
Wszelka broń ukuta na ciebie będzie bezskuteczna.
Potępisz wszelki język, który się zmierzy z tobą w sądzie.
Takie będzie dziedzictwo sług Pana
i nagroda ich słuszna ode Mnie -

wyrocznia Pana.”
(Iz 54, 14-17)

Ten tekst, który dostałam w przeddzień wypadku, bardzo mi pomógł. Jakimś cudem przypomniałam sobie, że Bóg mi obiecał, że nie mam się, czego bać.

Co bym zrobiła gdyby zostało mi 60 minut życia? Albo raczej, co zrobiłam? Płakałam, płakałam i zalewałam się czarnymi myślami, martwiąc się o wszystko, co nie miało teraz znaczenia. Aż złapałam się Boga, jako mojej kotwicy i z pomocą Jego łaski, zaufałam.
A On mnie wyprowadził z ciemnej doliny. Pokazał mi jak ważna jest wdzięczność za wszystko, co mamy. Że nie jest ważne to, czego nam brakuje, nie jest potrzebne nam więcej i więcej. Najważniejsze to cieszyć się i doceniać to, co mamy. A ile mamy! Przede wszystkim życie, czyli szansę na Niebo. Nasz skarb, czyli duszę, która łączy nas z Bogiem, która może trwać i jednoczyć się z Nim.

Mam niepołamane kości, całą głowę i brak poważniejszych ran. Mam ręce, nogi, mogę widzieć, słyszę i czuję. Mogę śpiewać na chwałę Panu! Mam wielkiego Boga, dobrego przyjaciela, który mnie nie opuszcza na krok! Który troszczy się o mnie i jestem dla Niego mega ważna. Wiem to, bo umarł za mnie! Kocha mnie i nie pozwoli zginąć mojej duszy, bo kiedyś oddałam Mu ją. I mam Mamę, która kiedy trzeba okrywa mnie swym płaszczem by nie stała się mi krzywda. I mam ojca Pio w Niebie! Dzięki za modlitwę!

Pochwalony bądź Panie moim nowym życiem w Tobie!

(1:49  27.08.2013r.) 


1 komentarz: