niedziela, 12 czerwca 2016

Biedna Polska

Biedna, bo bez oszukiwania urzędu skarbowego nie da się dorobić
A dorobić się trzeba, bo dzieciom niczego nie może zabraknąć
Prócz godności rodziców
Byleby kiedyś niedopytywały…
A zresztą wychowamy je tak, by i one się dorabiały
Biedna, przez pracujących dwanaście godzin na dobę robotników
Którzy przecież coś do domu przynieść muszą
Gdy zawitają raz na dwa tygodnie
Sprawdzić czy dzieci ich poznają
Siedem dni w tygodniu
Codziennie urobieni
Bez czasu na odpoczynek
W nieludzkich warunkach
Jakby ktoś tam na górze
Zapomniał o obozach zagłady
Stając się ich współczesnym założycielem
I byle dom zbudować, telewizor kupić
A dzieciom najnowszego i-pada
Bez obecności
Bez wartości
Na gruncie pieniędzy wychowani
Też ci na górze
Chcą coraz więcej
I nigdy dość nie mają
Szczęścia nie znają
Po nocach nie śpią
Zapomnieli
Że szczęście to chcieć mało
I to mieć
I niczego nie potrzebować
By być
Wolnym
By być