piątek, 10 kwietnia 2015

Facebook

"Żyła raz sobie pewna kobieta. Miła już trochę lat, dużo widziała i wiele doświadczyła. Nie zawsze były to dobre i radosne doświadczenia. Częściej spotykały ją rozczarowania, trudny, miłosne zawody, pech i kłopoty. Jednym słowem, nie miała łatwego życia.

– Nie zazdroszczę jej – mówiły inne kobiety, a mężczyźni czasami próbowali otoczyć ją ramieniem, ale kiedy tylko orientowali się, że należy do tych pechowych, natychmiast odchodzili. Biedna ta moja bohaterka, naprawdę nie miała lekko. Pewnego dnia stanęła na rozstaju dróg. Doszła do wielkiego drzewa, a na nim wisiały dwie tabliczki. Na jednej było napisane: „Możesz wrócić do dowolnego momentu w swoim życiu i wszystko zacząć od nowa, nie mieć złych doświadczeń, przykrości i tego swojego wielkiego pecha. Kiedy jednak przyjdzie do ciebie ktoś z problemem, nigdy go nie zrozumiesz, nie będziesz w stanie mu pomóc”. Och – krzyknęła do siebie kobieta – oto słowa, na które całe życie czekałam. Dostałam nową szansę! Mogę odmienić moje życie, och widocznie nie jestem taka zła, skoro dobry Duch tego drzewa ulitował się nade mną. Ale zaraz potem zatrzymała swoje myśli nad drugą częścią napisu. – Nie obchodzą mnie inni, chcę być wreszcie szczęśliwa – powiedziała do siebie, czy ja obchodziłam kogokolwiek, gdy było mi źle? I potem przeczytała napis na drugiej tabliczce: „Nic nie zmieni się w twoim życiu, ale ty zmienisz się nie do poznania. Nie zawrócisz po nowy los, ale swój przekujesz na szczęście”. Pomyślała, że to bardzo podchwytliwe, w rzeczywistości druga tabliczka mówiła o tym samym, co pierwsza… kobieta jednak postanowiła zawrócić. Jak postanowiła, tak zrobiła. W połowie drogi jednak zawróciła. – Nie chcę niczego nie przeżyć. Skoro te wszystkie trudy za mną, po co mam się narażać na inne (wiedziała bowiem, że nie ma takiego życia, takich wyborów, które nie niosłyby za sobą pewnych konsekwencji), zdecydowała, że pójdzie dalej z tym bagażem jaki ma, z takim a nie innym garbem doświadczeń i wykorzysta je najlepiej jak tylko będzie umiała.

Gdy tylko tak postanowiła, natychmiast przypomniało jej się setki cudownych zdarzeń z życia o których całkiem zapomniała i jak na skrzydłach poleciała ku przyszłości i zamiast zaczynać od nowa, wykorzystała to, co już potrafi, by żyć dla innych. A kiedy zaczęła żyć dla innych, okazało się, że to jest właśnie jej szczęśliwe życie. W tajemnicy Wam powiem, że nawet spotkała miłość swojego życia, ale dopiero wtedy, gdy przestała koncentrować się na swoich nieszczęściach."



Źródło: https://www.facebook.com/DrzewoZyciaTiferet/photos/a.305496676204035.73219.305479529539083/818546454899052/?type=1&theater