wtorek, 29 stycznia 2013

Powołanie kobiety

Moim zdaniem kobieta jest głównie powołana do tego, by w razie urazu, zadrapania, bądź rany, swoim magicznym chuchnięciem uśmierzała ból i smutek, rozsiewając uśmiech i nadzieję.

To taki wniosek z wczorajszej burzliwej dyskusji na temat tego, czy kobiety w Polsce są dyskryminowane czy nie. Bo jeśli nie są dyskryminowane, to, dlaczego to mężczyźni częściej zajmują stanowiska kierownicze? Bo mają do tego naturalne predyspozycje. Tak kochani. To mężczyźni mają walczyć, być nieugięci w negocjacjach, kiedy trzeba niewrażliwi, zawsze trzeźwo myślący. Tacy stratedzy, wojownicy i opoki, na których wszystko ma się utrzymać. My jesteśmy z założenia przeznaczone do rodzenia dzieci, ich wychowywania. Pan Bóg dał nam piękne cechy kapłanek domowego ogniska, kobiet, które mają łagodzić spory, wnosić radość do życia innych. Bóg, o ile tylko otworzymy się na Jego działanie, przekształca nas w pewne siebie, urzekające kobiety. A gdy jesteśmy ugruntowane w Chrystusie możemy zmieniać świat. I możemy też piastować kierownicze stanowiska! Jeżeli jakaś kobieta jest powołana do stania na czele przedsięwzięcia czy firmy, to będzie stała na jego czele! Tyle, że nie będzie ona zarządzała nim tak, jak mężczyzna. Oczywiście mogą się zdarzyć takie przypadki, gdy kobieta staję się bardziej mężczyzną i zapomina, do czego została stworzona. Ale w większości wypadków będzie to nieco inne kierownictwo. Jaką mamy przewagę nad mężczyznami? Po pierwsze subtelność i uśmiech. Nie jeden negocjator wymięknie będąc pod naszym urokiem. Po drugie naturalna predyspozycja do łagodzenia sporów i szukania ultimatum. Po trzecie empatia. Jesteśmy w stanie wczuć się w sytuacje współpracowników, zrozumieć ich i znaleźć jak najszybszy sposób poradzenia sobie z danym problemem. Przez co wzrasta zadowolenie i wydajność zespołu. Mamy, tzw. „kobiece oko” szybko zauważamy coś, czego normalny mężczyzna na pierwszy rzut oka nie potrafi dostrzec. Kreatywności też nam nie brakuje i oczywiście zamiłowanie do estetyki. Jesteśmy stworzone do zarządzania w sposób przejrzysty. Zazwyczaj staramy się też by miejsce pracy nie tylko miało dach i okna, ale by w naszym otoczeniu było przytulnie, ciepło i przyjemnie. By w miejscu pracy było coś, co będzie też cieszyć oko, świeże kwiaty, kolorowe obrazy i by nie zabrakło pięknych zapachów. Dbamy też o atmosferę i dobre relację pomiędzy pracownikami. No i nasz instynkt macierzyński bardzo się przydaję. Jeśli jesteśmy w stanie poradzić sobie z trójką, czwórką, … płaczących i rozrabiających dzieci, do których nic nie dociera to tym bardziej poradzimy sobie z zarządzaniem dorosłymi ludźmi. Właśnie, co do matek. Nie wszystkie matki mają predyspozycje do wieloletniego siedzenia w domu, opiekowania się dziećmi i zajmowania się domem bez udziału w pracy zawodowej. Niektóre owszem, lubią to i spełniają się wykonując codziennie tę ciężką pracę pani domu. Szanuję i podziwiam te kobiety.  Ale niektóre mają w sobie coś, co nie pozwala im zbyt długo cieszyć się życiem bez spełniania się gdzieś poza domem. Takie się po prostu urodziły. Ciągnie je gdzieś gdzie będą mogły rozwijać inne swoje umiejętności. I trzeba to uszanować i pomagać tym kobietą wracać do pracy. Nie ma chyba nic gorszego dla dzieci, jak nieszczęśliwa mama. 

Każda z nas jest inna i każda wyjątkowa. Mamy też wiele marzeń, o których nie wolno nam zapominać! One są do spełnienia! Nie wolno nam zapominać o własnym szczęściu. Jeśli coś jest nie tak, to mamy obowiązek dokopać się do problemu i go rozwiązać. Bo tylko, gdy jesteśmy spełnione i czujemy się kochane jesteśmy w stanie dawać siebie innym. 

W dzisiejszych czasach, gdy kobiety nie są kobietami a mężczyźni nie traktują ich jak kobiety trudno jest odnaleźć ten prawidłowy wzorzec kobiecości. Ale warto go szukać. W starych książkach, bajkach i we własnych pragnieniach. Jak naprawdę chciałybyśmy być traktowane, jaki obraz kobiety byłby dla nas inspiracją do pracy nad sobą?
Przytoczyłam tu tylko kilka pięknych cech, które Pan Bóg zapisał w naszej naturze. Wiem, że mężczyźni mogliby się pewnie z czymś powyżej napisanym nie zgodzić, a niech się nie zgadzają!;)

Tak bardzo chciałabym byśmy my, kobiety, rozwijały się i wykorzystywały wszystkie talenty, którymi zostałyśmy obdarowane, bo myślę, że naprawdę możemy zmieniać świat! Możemy inspirować innych, okazywać im zainteresowanie, wprowadzać pokój, przeciwstawiać się wszelkim formą niesprawiedliwości. Jaki świat byłby piękny gdyby kobiety ze wszystkich sił starały się dobrze wypełniać swoje powołanie, powołanie do bycia: matką, żoną, zakonnicą, siostrą, córką, babcią, lekarzem, piosenkarką, księgową, recepcjonistką, dyrektorem, przedstawicielem, sprzedawcą, bankierem, kierowcą, …, a przede wszystkim do bycia KOBIETĄ, stworzoną na obraz i podobieństwo Boga.
"Lecz nadchodzi godzina, nadeszła godzina, gdzie powołanie niewiasty otrzymuje swoją pełność. Godzina, w której niewiasta osiąga w społeczeństwie swój wpływ, swoje promieniowanie, swoją władzę nigdy dotąd nie posiadaną. Dlatego w chwili kiedy ludzkość przeżywa tak głęboką zmianę, niewiasty przepojone duchem Ewangelii mogą tak wiele uczynić, aby pomóc ludzkości by nie zawiodła." Sobór Watykański II Orędzia "Do niewiast"